2Mar/10Off
historia lubi się powtarzać
próbowałem się nawet zastanawiać skąd rozbieżności w ofiarach między trzęsieniami ziemi na Haiti oraz w Chile. przecież to drugie było silniejsze, a ofiar jednak mniej. może dlatego, że normy budowlane mają dużo ostrzejsze? pewnie nauczeni są historią, która jak wiemy lubi się powtarzać. tak silne trzęsienia ziemi w Chile pojawiają się przeciętnie co 50-60 lat: 1835, 1906, 1960, 2010.
wychodzi na to, że mieli czas przywyknąć.
pozwalam przeczytać również to:- trzęsienie ziemi przyczyna
- samobójca (niedoszły)
- dług publiczny
- żenada w Opolu
- list z blaszką
March 3rd, 2010 - 17:25
Jakie normy? Polecam “Miasto Słońca” do wglądu. Haiti jest przykładem państwa, które państwem z definicji nie jest od dekad. Integralność kraju zapewnia raptem jeden sąsiad oraz położenie geograficzne. Co zaskakujące, Haiti było pierwszą tzw. “czarną republiką” na Świecie. Tradycję niepodległościowe i demokratyczne Haiti sięgają początku XVIII wieku.
March 3rd, 2010 - 19:53
no właśnie takie normy, którym świat cały składa hołd (a mają je stąd, że są bardzo często narażeni na wstrząsy). w stolicy, Stantiago de Chile, stoją 52 wieżowce, z których żaden nie ucierpiał przy trzęsieniu. można się oczywiście spierać o to jak faktycznie mogłyby one wyglądać, gdyby epicentrum było wyżej, tzn. bliżej gruntu.
March 3rd, 2010 - 22:27
Haiti nie jest zinstytucjonalizowanym państwem od dawna. Nie na sensu porównywać Chile i Haiti. To drugie jest kolebką biedy, bezprawia, chaosu. A co do Chile, tak oczywiście masz rację – podobnie buduję się w Japonii, USA (pomijając dwupoziomowe autostrady w LA i budynki z początku 20 wieku), Singapurze, Tajwanie, Włoszech. Wszędzie tam gdzie ziemia ma tendencję do zmiany poziomu i co ważniejsze, są na to pieniądze, los obywateli nie jest obojętny, przyszłość państwa nie jest bajką na dobranoc. Tragedia w Chile udowadnia, że można wiele zmienić, racjonalnie podchodząc do miejsca, w którym się żyje. Haiti natomiast krzyczy o pamięć i świadomość faktu, iż 1/3 Świata żyje w ubóstwie, pozbawiona perspektyw, zapomniana.