tak właściwie to postanowiłem robić podsumowania słów kluczowych na początku każdego kalendarzowego miesiąca, ale z racji tego, że poprzedni miesiąc był niepełny, bo dopiero 6 tygodni blog jest oficjalnie w Sieci stąd i podsumowanie trochę nietypowo, bo w środku.
kiedyś kominek powiedział, że wystarczy napisać kilka postów o seksie i od razu zlatują się małolaty. najlepiej używać wulgarnego słownictwa - tym więcej wejść z wyszukiwarki. jak na razie okazuje się, że pisanie o kościele ma lepsze wzięcie :-) a pisanie o jednym i o drugim powoduje, że wpis "rucha Cię ksiądz? - masz przywileje" był najczęściej czytanym postem! nawet "seks z matką" nie miał tylu czytelników. to pewnie mówi coś o naszym społeczeństwie. z księdzem to bliżej boga pewnie ;-)
najczęściej wyszukiwane słowo na blogu? "sex". i jeszcze pisane z dupy.. pisze się seKS. seKSowny, seKSualny, SEKSI. taka i tylko taka pisownia jest prawidłowa.
najwięcej wejść na blog było ze słów kluczowych dotyczących Hnatczuka, który jest proboszczem parafii św. Alberta w Bartoszycach. po artykule w "NIE" Izy Kosmali napisałem co na ten temat myślę we wpisie "na mopie do raju". jak widać społeczność żywiołowo interesuje się tematem i tak naprawdę niecodziennik Urbana ma dużo więcej czytelników niż by wynikało ze sprzedaży w kioskach.
najdebilniejsze słowa kluczowe z Googli, z których są wejścia na blog:
chuj a nie kurwa internet
co mam zrobić jak mi się chce ruchać
sekszmatka
kurwy bartoszyce
tyle na dzisiaj podsumowująco. od następnego miesiąca będzie już regularne.
materiał co prawda nagrany rok temu (patrz data wpisu), ale jakoś dopiero teraz do niego dotarłem. Iza Kosmala to ta, która twierdzi, że "podobno proboszcz parafii gra w pokera jak cipa". ja tam nie wiem, nigdy z nikim w pokera nie grałem (i nigdy nie byłem na żadnej poczcie, żeby było jasne). dość o kościele. w mieście rozpowiadali o jej lesbijskich zapędach a tu proszę - giepees na palcu i rozmowa o mężu. jeszcze jakiś czas temu twierdziłem, że Pani Izy bym nie poznał na ulicy "na pewno". teraz wiem, że bym poznał. nie zmieniła się "aż tak". całkiem niegłupi materiał wyszedł o małomiasteczkowej dziewczynce, która wyrosła na dziennikarkę "NIE"; zrealizowany w bartsacie. wcześniej pisałem o Izie i jej artykule "na mopie do raju".
ostatnio podniecałem się w "pomaglowanym Czesławie", że o mieście robi się cicho medialnie. długo to jednak nie trwało. emigrantka warszawska, Iza Kosmala, znowu smaruje po mieście w NIE, którego jest dziennikarzem. wrrrr. co prawda o proboszczu jednej z parafii i o jego nieustającej od 19stu lat budowie kościołowej budowli, co przecież nie powinno mi przeszkadzać z uwagi na moje daleko odsunięte od wiary poglądy, no ale jednak niesmak mam. wydaje mi się nawet, że część treści jest wyssana kompletnie z palca co czytelnikom niecodziennika NIE nie będzie w ogóle przeszkadzać, niestety.
to pisałem ja, również emigrant warszawski. i pomyśleć, że wychowywałem się z Izą na jednym podwórku..
"Ty się nie przejmuj, u Ciebie się po prostu pomylili… u mnie prosisz o nagrzewnice / farelkę do pokoju, a dostajesz dmuchawę do suszenia ścian po malowaniu, która jak nazwa sugeruje dmucha, a nie grzeje…
"