..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

17Apr/10Off

pożegnanie Kaczyńskiego w Warszawie

miało być pięćset tysięcy. siedemset. nawet milion osób miało przyjść pożegnać prezydenta. na takie szacunki pozwolili sobie planiści logistyki całej "imprezy".

zdrowy rozsądek podpowiadał - że co? 2/3 mieszkańców stolicy pójdzie uczestniczyć we mszy na pl. Piłsudskiego? przecież to by była jakaś paranoja..

przyszło sto, w porywach sto pięćdziesiąt tysięcy.

pozwalam przeczytać również to:
- obama w Warszawie
- Na prigliadku, na prikusku
- zmiany nazw ulic warszawa
- zarobki warszawa
- krakowskie przedmieście. wyczyszczone?!
Comments (1) Trackbacks (0)
  1. Byłem w Warszawie i oddałem hołd Parze Prezydenckiej a także wszystkim ofiarom, które zginęły w tej okropnej katastrofie. Serdecznie współczuje wszystkim rodzinom pogrążonym w żałobie, wiem jaką traumę człowiek przechodzi po utracie bliskiej osoby, sam straciłem w młodym wieku tatę.
    Mam głęboką nadzieję, że świat polityki i mediów zrozumie, że wiele razy bezpodstawnie krzywdził patriotyczną, polską i wierną interesom a także wartościom chrześcijańskim postawę Prezydenta.
    z wyrazami głębokiego żalu i współóczucia
    góral

Trackbacks are disabled.