..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

16Feb/10Off

usuwanie sopli

usuwania sopli z przyfabrycznego dachu ciąg dalszy.

dziś dowiedziałem się, że to wina ocieplenia, że sople się tworzą. bo w dzień odwilż, w nocy zamarza i stąd kolejny dzień z rzędu panowie techniczni mają nadprogramową robotę. nie wiem, może i dobrze mówią, ale moim zdaniem wystarczyłoby usunąć śnieg z dachu i problem sam by się rozwiązał. ale ja nie jestem techniczny, nie znam się.

takiego oto kwiatka zauważyłem dziś nad oknem:

sople w fabryce

post scriptum: ZUS oflagował tym razem połowę chodnika. łaskawcy zostawili drugą połowę przechodniom.

pozwalam przeczytać również to:
- koniec zimy (na Senatorskiej)
- sopel gigant. jeszcze nie spadł z ZUSu.
- mieszkanie na prowincji
- ufoludki na Starym
- za oknem pada śnieg
Comments (2) Trackbacks (0)
  1. dlaczego zarządzającym budynkami w niektórych przypadkach życie wyłącza myślenie, a ponowny “rozruch systemu” ma miejsce gdy komuś się stanie “kuku”, who knows? sytuacje nagminnie zaniedbywane.

  2. plusów należy szukać. Nie musisz iść po lód do drinka do zamrażalnika – wystawiasz szklaneczkę za okno i utrącasz doń kawałek sopla.

    (nie myślisz o tym, że w lodzie tym są pozostałości ptasich odchodów, sadzy albo chrobotków reniferowych – to ostatnie chyba akurat mało szkodliwe)

    tylko czy w pracy pije się drinki… herbatę możesz chłodzić ;-)

Trackbacks are disabled.