..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

16Mar/10Off

władcy marionetek. sekielski w tvn24.

nie, nie podobało mi się prawie wszystko. latanie z kamerą i zadawanie naiwnego pytania "czy politycy kłamią? czy kłamał pan będąc politykiem?" przypomina bieganie Michaela Moore'a (ur. 1954) w dokumencie "fahrenheit 9/11". równie dobrze można zapytać się innych grup zawodowych czy kłamią i podejrzewam, że odpowiedzi byłyby podobne. a już na pewno analogię widać w chodzeniu z rodzicami żołnierzy poległych na misji (o tym, że powinno się o nich mówić per misjonarze pisałem jakiś czas temu) i pytanie "czy wysłałby pan swojego syna na wojnę?" jest dokładnym powtórzeniem akcji Moore'a.

paradokumentalny film Sekielskiego zwrócił moją uwagę na następujące kwestie:

  1. nie ruszył żadnej kobiety. mężczyźni w polityce to Ci źli?
  2. Donaldu Słońce Peru Tusku musiał autorowi podpaść, bo w bardzo złym świetle został pokazany
  3. Palikotowi się nie oberwało.

jeśli idzie o Palikota to od jakiegoś czasu uważam, że to on powinien zostać prezydentem naszego kraju. wydaje mi się, że byłby o wiele lepszym kandydatem od dwóch platformowych prawyborczan, ale to temat na całkiem inny wpis..

pozwalam przeczytać również to:
- bóg tak chciał
- Komorowski Sikorski debata
- nowy prezes NBP
- zły PR naszych misjonarzy
- snochactwo
Comments (4) Trackbacks (0)
  1. Jeśli mówimy o filmie Sekielskiego z dnia 15.III to Palikotowi również się oberwało (niedotrzymana przez niego obietnica). Wystarczy z uwagą obejrzeć to jeszcze raz…

  2. si, faktycznie. skrót myślowy niezamierzony “Palikotowi się nie oberwało tak jak Słońcu Peru”.

  3. Też nie uważam tego dokumentu za coś wyjątkowego.

    Jedyna rzecz godna uwagi to puenta Leszka Millera. Parafrazując, powiedział on, że kiedy wraca myślami do tych czasów, kiedy był premierem, coraz bardziej myśli o tym jako o czymś nieprawdziwym.

    Ja to odebrałem jako przyznanie się do tego, że on sam był marionetką.

  4. Taki styl dziennikarski nie pasuje do naszych realiów. Cóż miała pokazać konfrontacja osoby, uniewinnionej z zarzutów o szpiegostwo z byłym Ministrem? Co miał powiedzieć były Prezydent w rozmowie z rodzicami poległego żołnierza? Co miał powiedzieć Prokurator, kolejny Minister? Jakiej reakcji spodziewał się Redaktor? Czerwieni na jego twarzy, zmieszania, przyznania się do błędu, uświadomienia sobie kłamstwa, głupoty, nierozwagi? Dla mnie dokument ten był przykładem wykorzystywania i zastraszania. W połączeniu z marnym przekazaniem kontekstu poruszanych spraw, wypadł mało wiarygodnie w udowadnianiu tezy, która w świadomości społecznej od dawna jest postrzegana jako prawda – nie mamy klasy politycznej wcale. Przez 20 lat demokracji nie wyszliśmy z bagiennej kałuży.

Trackbacks are disabled.