historia o kroczu
ludziom się wydaje, że ja ciągle patrzę w krocze, a ja najczęściej patrzę w oczy
mówi położny. jeden z czterdziestu pięciu w tym zawodzie facetów w naszym kraju. taaa. już mu wierzę =)
parafrazując klasyka "nieważne jest krocze, ważny jest wyraz twarzy kobiety jaki ma, gdy je pokazuje"? nieeeee =) to by było za proste :D
więcej okołokrocznych wypocin tutaj.
- kop w jaja. pain in the ass.
- dzień z życia pielęgniarki
- grzebanie w dupie
- władcy marionetek. sekielski w tvn24.
- cesarskie cięcie
dzień z życia pielęgniarki
znalezione w Sieci.
Przyglądam się moim koleżankom... nie każda odczuwa spełnienie... są i te rozgoryczone...
Możliwe, że wyobrażenie o pielęgniarce w białym mundurku... z uśmiechem na twarzy... z kartami zleceń w ręce... ma swoje odbicie w dużych oddziałach specjalistycznych czy klinikach... Nie wiem... ja nie znam takich miejsc...
Mój podopieczny to chory przygwożdżony do łóżka... zazwyczaj nie potrafiący zaspokoić swoich najprostszych potrzeb... nie potrafiący przełykać... poruszać rękoma... nogami... nie podrapie się samodzielnie po nosie... najczęściej milczy a jego spojrzenie jest nieobecne...
Mój podopieczny w stu procentach zależny ode mnie... od mojego poczucie odpowiedzialności... i obowiązkowości...
Moim obowiązkiem jest zrobić wszystko by niechciany przez bliskich... zniedołężniały, stary człowiek nie był sam w chwili śmierci...
Wieczorem podpisuję raport... zdejmuję przepocony fartuch z którego wyczytać nierzadko można całodzienne menu moich pacjentów...
jest też coś o ryzyku zawodowym:
Kiedy zdarzyło się, że zupełnie logiczny, agresywny pacjent użył wobec mnie wulgaryzmów i zamachnął ręką usłyszałam, że to moja praca i ryzyko zapisane w wykonywany zawód...
Niegrzeczne zachowanie i roszczeniowość rodzin chorych stało się niemal codzienną normą... brak ich kultury i wykrzykiwanie nad moją głową też mam traktować jako ryzyko zapisane w mój zawód...
[...] humory zarozumiałych lekarzy to nierzadkie towarzystwo w trudzie codziennego dnia pielęgniarki... ryzyko wpisane w zawód ??
taaaa.. znam to skądś..
pozwalam przeczytać również to:- bóg tak chciał
- nie będziemy donosić
- górnik bez pracy
- jak usunąć konto w banku [walka z betonem]
- przyjacielu ustąp miejsca
spontaniczni dziennikarze
jeszcze w niedzielę wierzyłem, że faktycznie spontana wszyscy zrobili, że zbierali się w redakcjach w sobotę i pisali felietony, z potrzeby serca, by wydać specjalne wydania gazet rozdawane za darmo w największych miastach w Polsce.
po przeczytaniu dwóch felietonów w różnych gazetach, w których przewijało się:
dostałem smsa, by jak najszybciej pojawić się w redakcji, bo trzeba powymieniać kolumny, wszystkie stare teksty są do wyrzucenia
wierzyć w spontaniczność naszych dziennikarzy przestałem.
pozwalam przeczytać również to:- wedla popierdoliło..
- szkoła rodzenia warszawa
- nowy prezes NBP
- pożegnanie Kaczyńskiego w Warszawie
- zamknięte lotnisko w Hamburgu
władcy marionetek. sekielski w tvn24.
nie, nie podobało mi się prawie wszystko. latanie z kamerą i zadawanie naiwnego pytania "czy politycy kłamią? czy kłamał pan będąc politykiem?" przypomina bieganie Michaela Moore'a (ur. 1954) w dokumencie "fahrenheit 9/11". równie dobrze można zapytać się innych grup zawodowych czy kłamią i podejrzewam, że odpowiedzi byłyby podobne. a już na pewno analogię widać w chodzeniu z rodzicami żołnierzy poległych na misji (o tym, że powinno się o nich mówić per misjonarze pisałem jakiś czas temu) i pytanie "czy wysłałby pan swojego syna na wojnę?" jest dokładnym powtórzeniem akcji Moore'a.
paradokumentalny film Sekielskiego zwrócił moją uwagę na następujące kwestie:
- nie ruszył żadnej kobiety. mężczyźni w polityce to Ci źli?
- Donaldu Słońce Peru Tusku musiał autorowi podpaść, bo w bardzo złym świetle został pokazany
- Palikotowi się nie oberwało.
jeśli idzie o Palikota to od jakiegoś czasu uważam, że to on powinien zostać prezydentem naszego kraju. wydaje mi się, że byłby o wiele lepszym kandydatem od dwóch platformowych prawyborczan, ale to temat na całkiem inny wpis..
pozwalam przeczytać również to:- bóg tak chciał
- Komorowski Sikorski debata
- nowy prezes NBP
- zły PR naszych misjonarzy
- snochactwo