przystanek tarchomin. wczoraj.
dziś (patrz data wpisu) wrócił mi słuch. ja się chyba za stary robię na koncerty. ale do rzeczy.
koncert się opóźniał, więc z żoną zrezygnowani poszliśmy na gastronomię. pokątnie usłyszeliśmy, że bohater zawsze się spóźnia i nie ma co się stresować. jak się zjawi to będzie. gwiazda spóźniła się prawie godzinę. chciałem napisać "przyszła", ale sama w stanie nie była, została przyprowadzona na dwóch dodatkowych ramionach. od razu zasiadła przed stołem, pierdolnęła lufę na otwarcie i potoczyła się dalej, już w kierunku sceny. zdążyła jeszcze wybełkotać "taki jest właśnie rock'and'roll" i się zaczęło.
sam koncert był bardzo przyzwoity, niesmak "stanu nieważkości" bohatera pozostał.
pozwalam przeczytać również to:- samotny koder vs. mąż programista
- Na prigliadku, na prikusku
- wielka woda w Warszawie
- przyjacielu ustąp miejsca
- przegląd rowera warszawa
wiatrówka crosman – promocja
mnie się zawsze wydawało, że wiatrówka ma dłuższą lufę.. tak jak wydawało mi się, że samochód ciężarowy to takie WIELKIE COŚ, a nie cinquecento z kratką za plecami kierowcy.. nietechniczny jestem, gubię się :)
pozwalam przeczytać również to:- lcd dualview – cacko do auta
- paliwo zajebiście podrożało
- Hanka Mostowiak nie żyje
- dubstep co to
- Na prigliadku, na prikusku