testuję smartfona
Wojewódzki, Kuba (ur. 1963) rozdawał smartfony, to wziąłem zobaczyć co to za dziwadło.
nie wiedziałem jak włączyć. nie wiedziałem co z tym można zrobić. NIC.
no, ale dobra, już wiem.
zainstalowałem aplikację do fejsbuka, będzie co w drodze na zakład w metrze robić (no bo "podobno" pod ziemią zasięg w play jest). aplikacja mi napisała, że aby jej używać muszę się zgodzić na to, że będzie czytać moje SMSy, MMSy i cośtam jeszcze. w sumie mam to w głęboko, bo smartfona huawei za dwa tygodnie oddam do salonu, ale czy tzw. przeciętny użytkownik ma serio w dupie, że mu jakiś zuckerberg, mark (ur. 1984) będzie w skrzynkę esemesową zaglądać? bo moim zdaniem NIE POWINIEN MIEĆ.
sam huawei u8500 dawany do testów jest bardzo słabiutki. do srajfona mu daaaleeekooo i nie wiem czy cała akcja (poza rozdawnictwem kart sim, na pewno sieć play pochwali się dużą ilością nowych abonentów..) będzie miała jakiś pozytywny odzew.
- metro kamera na żywo
- crash test
- agnieszka frykowska zmienia imię
- przyjacielu ustąp miejsca
- e3131 aero2
agnieszka frykowska zmienia imię
znana z tego, że jest znana. teraz będzie Mają, nie Agnieszką. bo się jej znudziło. tak serio, to w to nie wierzę, ale ok. niech będzie.
w ostatnim opublikowanym wywiadzie (patrz data wpisu) możemy przeczytać m.in. o tym jak bardzo bała się wystąpić u Kuby Wojewódzkiego (ur. 1963), który okazał się zupełnie innym człowiekiem, darzył ją sympatią i potraktował ulgowo.
kurwa.
a dlaczego nie padło pytanie o występ u Wojtka Cejrowskiego (ur. 1964)?
o wywiadach z dupy pisałem kiedyś przy okazji Tomasza Stockingera (ur. 1955).
pozwalam przeczytać również to:
- irytujące pytania
- zmiany nazw ulic warszawa
- sygnały ostrzegawcze
- koktiworianin
- stockinger skazany
bohater Kazik
Byłem w Londynie w 1981 roku. Widziałem poważną katastrofę w londyńskim metrze. Wybuchł pożar czy coś się stuknęło. Wszyscy zaczęli spierdalać, co jest zresztą ludzką reakcją. Ale jechała też tym metrem grupa skinheadów. Wracali z meczu albo z pubu. I jak się to wszystko zaczęło palić, to w wagonach zostali uwięzieni ludzie. I ci skinheadzi byli jedynymi, którzy nie uciekli. Mało tego: oni zaczęli wynosić tych rannych i popalonych! Także nie zna się dnia ani godziny, ani ludzi, którzy rzucą się na ratunek.
Kazik Staszewski (ur. 1963) o swoich przeżyciach. o ofiarności i odwadze.
pozwalam przeczytać również to:- ostatnia rozmowa Kaczyńskich
- jazda po Warszawie
- zarobki warszawa
- wziąłem dopalacza
- eutanazja starych ludzi
kazik el dupa
Kazik Staszewski (ur. 1963) skończył dzisiaj (patrz data wpisu) 47 lat. słuszny wiek dla WIELKIEGO artysty. cały czas nie mogę wyjść z podziwu jak udało się mu przekonać dziennikarzy muzycznych, że jego twór muzyczny "el dupa" powinno się wymawiać "el dojpa". dzięki temu zabiegu przez długi czas był grany w tvp1 i innych "politycznie poprawnych" mediach.
dupa to dupa przecież; choć niektórzy twierdzą inaczej, jak na przykład Szczepkowska, Joanna (ur. 1953), która twierdzi, że wcale nie pokazała dupy, a pośladki jeno.
pozwalam przeczytać również to:- idzie luty podkuj buty
- goła dupa Szczepkowskiej
- blogersi
- testuję smartfona
- weekend bez ofiar
Sikorski nie dał na Haiti
Radek Sikorski (ur. 1963) olał prośbę ONZ, by uczestniczyć w "zrzutce dla roztrzęsionych". nawet pomimo tego, że wszyscy ten fakt krytykują uważam, że bardzo dobrze zrobił. raz, że dawanie pieniędzy organizacji (jakiejkolwiek..) powoduje, że spora część środków jest przejadana przez biurokrację. a dwa, że gdyby ktoś nie pamiętał to nasi ratownicy spędzili parę ładnych dni na Haiti pomagając w poszukiwaniach osób pod gruzami. mało tego - większą część przywiezionego sprzętu zostawili na miejscu, by inne ekipy mogły z niego skorzystać.
niestety ONZ szykuje kolejną zbiórkę kasy - tym razem na odbudowę zniszczeń.
i mam nadzieję, że również olejemy ten temat..
pozwalam przeczytać również to:- wigilia firmowa
- GUWNO w Gdańsku
- chów wsobny
- agnieszka frykowska zmienia imię
- dzień krwiodawcy
przyszła do mnie ze łzami w oczach
i nie to, że "jak zwykle". ani tym bardziej, że "jak zwykle nie w porę".
bo przecież zawsze jest zła pora; zwłaszcza gdy informuję, że muszę posiedzieć przed komputerem i skupić się na literkach, żeby wyszła z tego jakaś sensowna całość. nie o to, wcale nie o to chodzi.
dała mi galerię zdjęć do przeklikania, że od samego początku do samego końca. nie, nie wytrzymałem, bo wiedziałem jaki będzie jej koniec. takie historie nigdy nie kończą się dobrze.
zdjęcia prawdziwie reporterskie. zastanawiam się jak fotograf wszedł w rodzinę, że udało mu się to wszystko uchwycić (nie, nie szukałem w Sieci studium przypadku, nie robiłem dziennikarskiego śledztwa, które zwykłem zawsze robić). zastanawiam się również jaki to ma sens? co autor chciał przekazać? zapis wydarzeń od-do? bezsens. jeśli nie był nawet dalszym członkiem rodziny to kompletnie tego wszystkiego nie rozumiem.
pamiętam Kozyrę, Katarzynę (ur. 1963) oraz instalację "Olimpia", która była zapisem zmagań autorki z chemioterapią. kto by pomyślał, że po kilku latach też zachoruję na ziarnicę? choć szokował mnie WTEDY jej ekshibicjonizm to po latach nadal nie mam zrozumienia dla takiej "sztuki"..
i nie wiem po co to wszystko..
choć oczywiście życzę autorom jak najlepiej.
pozwalam przeczytać również to:- lcd dualview – cacko do auta
- samotny koder vs. mąż programista
- testuję smartfona
- gdybym..
- plus i minus to jedyne, co widzę