złote tarasy przecena
idąc po centrum handlowym natknąłem się na salon z koszulami i krawatami. z racji tego, że od niedawna jest to mój ubiór codzienny WIELKI banner "-50% sale" był bardzo kuszący.
wszedłem z pytaniem "po ile mają panie krawaty?".
"po 79,99 sztuka" - usłyszałem..
w konsternacji, ciszy i zadumie wyszedłem nie zastanawiając się ile kosztowały przed obniżką.. szkoda zdrowia.
pozwalam przeczytać również to:- ile kosztuje paliwo?
- górnik bez pracy
- jak usunąć konto w banku [walka z betonem]
- akcyza na paliwo
- testuję smartfona
ile będę mieć dzieci?
ja pierdolę, znalazłem zajebistą maszynkę do zarabiania pieniędzy.
i choć ostatnio masa tego typu serwisów wychodzi: rozwiązujesz test, niby jest przyjemnie, ale na ostatniej stronie pada żądanie wysłania SMSa premium - kosztuje mniej więcej 25 zł netto za sztukę, często trzeba wysłać dwa, by dowiedzieć się o wynikach testu; jedno ciśnie mi się na usta.
jawne walenie w chuja? dla mnie tak, dla organizatorów tego typu serwisów zapewne nie, ponieważ regulamin wyjaśnia zasady działania serwisu. z uwagi na to, że serwis "ilebedemiecdzieci" nie jest jeszcze dobrze wypozycjonowany w wyszukiwarce to i ja nie będę mu nabijać klientów.
piętnuję jednak i nie polecam.
- crash test
- bankomat na palec
- lokale Młociny Warszawa
- Łukasz, Ty pizdo
- testuję smartfona
akcja porodowa
akcja porodowa rozpoczęła się wczoraj wieczorem (patrz data wpisu). wszedłem do domu trochę wstawiony, gapię się w baniak i mi myszki białe latają przed oczami. przetarłem ślepia, a to tylko kolejne maluchy.
dzisiaj rano samica miała jeszcze pełny brzuch, więc się nie wypróżniła do końca. naliczyłem na szybkiego ze 20 sztuk i poszedłem do fabryki. zobaczymy co będzie popołudniem :)
pozwalam przeczytać również to:- pryszcze na dupie
- wkurwiony fryderyk
- zabawa w dom
- dzień z życia pielęgniarki
- nowy design w 2. akwarium
pryszcze na dupie
no. małe krewetki podrosły na tyle, że nie trzeba poświęcać za wiele czasu, by je znaleźć. część z nich ma już ponad 10mm, a kilka jest wyraźnie mniejszych (może już widać podział na samców i samiczki? nie znam się.. niestety..). przy ostatnim liczeniu udało mi się wypatrzyć siedem sztuk :-) część jest wyraźnie czerwona, a część wygląda jak pryszczate nastolatki, o czym pisałem przy okazji postu zabawa w dom..
pozwalam przeczytać również to:- zabawa w dom
- akcja porodowa
- nowy design w 2. akwarium
- wziąłem dopalacza
- hgw
przyszła do mnie ze łzami w oczach
i nie to, że "jak zwykle". ani tym bardziej, że "jak zwykle nie w porę".
bo przecież zawsze jest zła pora; zwłaszcza gdy informuję, że muszę posiedzieć przed komputerem i skupić się na literkach, żeby wyszła z tego jakaś sensowna całość. nie o to, wcale nie o to chodzi.
dała mi galerię zdjęć do przeklikania, że od samego początku do samego końca. nie, nie wytrzymałem, bo wiedziałem jaki będzie jej koniec. takie historie nigdy nie kończą się dobrze.
zdjęcia prawdziwie reporterskie. zastanawiam się jak fotograf wszedł w rodzinę, że udało mu się to wszystko uchwycić (nie, nie szukałem w Sieci studium przypadku, nie robiłem dziennikarskiego śledztwa, które zwykłem zawsze robić). zastanawiam się również jaki to ma sens? co autor chciał przekazać? zapis wydarzeń od-do? bezsens. jeśli nie był nawet dalszym członkiem rodziny to kompletnie tego wszystkiego nie rozumiem.
pamiętam Kozyrę, Katarzynę (ur. 1963) oraz instalację "Olimpia", która była zapisem zmagań autorki z chemioterapią. kto by pomyślał, że po kilku latach też zachoruję na ziarnicę? choć szokował mnie WTEDY jej ekshibicjonizm to po latach nadal nie mam zrozumienia dla takiej "sztuki"..
i nie wiem po co to wszystko..
choć oczywiście życzę autorom jak najlepiej.
pozwalam przeczytać również to:- lcd dualview – cacko do auta
- samotny koder vs. mąż programista
- testuję smartfona
- gdybym..
- plus i minus to jedyne, co widzę