tak właściwie to jutro będzie dziewiąty tydzień, ale że fotę robiłem w ósmym i wiem na pewno, że jutro się mię chcieć nie będzie, to wrzucam, co mam. "małe" już się wybarwiły, zostały dwie samiczki. samiec czterotygodniowy postanowił sprawdzić jak wygląda filtr od wewnątrz.. wyłowiłem na wpół żywego i nakarmiłem Fryderyka - naszego mordercę, który był z sytuacji bardzo kontent. z tym filtrem musi coś być - jakiś fetysz może? dwa razy juz neonki z niego ratowałem - na razie przeżyły. są "niestety" na tyle duże, że bojownik ich nie schrupie.
na zdjęciu: na górze samiczka osiem tygodni, niżej samiec z zeszłorocznej jesieni jakoś.
pozwalam przeczytać również to:-
krewetki w akwarium-
instynkt mordercy-
wkurwiony fryderyk-
prawdziwa matka Polka-
striptiz na wodzie
w końcu skończyła się era latania tylko do Pragi, tym razem Hamburg. idealne połączenie, z którego chciałbym skorzystać (wylot rano, powrót wieczorem) kosztuje prawie dwa tysiące złotych. agentka z biura podróży zaproponowała, bym wziął dwa osobne bilety, z wylotem z Frankfurtu po dwóch tygodniach :) oczywiście lotów powrotnych w ogóle nie muszę wykorzystywać. ważne, że dwa osobne bilety kosztują tysiąc pięćset. lot jest oczywiście obsługiwany przez tego samego przewoźnika.
gdzie tu sens, gdzie logika?
pozwalam przeczytać również to:-
CIP (tego cipa, scipować)-
wrócił..-
zamknięte lotnisko w Hamburgu-
Na prigliadku, na prikusku-
biuro podróży upadło. jak odzyskać pieniądze?
udało się znaleźć zgubę. dzielnie daje radę pladze zatoczek. aparatu wyciągać nie chciałosię, więc fotokomórkowo żółto-brązowa muszelka helenki i kirys na pierwszym planie. WIELKI brat pilnuje młodszej siostry.
dzisiaj mija sześć tygodni młodych. zostało raptem pięć sztuk, z czego jeden już jest żywym zombie i zastanawiam się czy nie posilić nim Fryderyka, który z przyjemnością zajmie się smakowitym kąskiem. pozostała czwórka powoli zaczyna się wybarwiać, więc wrzucone zostały do głównego zbiornika. obie matki-polki niestety już padły, więc na razie będziemy czekać na poród platki, która wylądowała w kotniku. nie omieszkam sfocić.
pozwalam przeczytać również to:-
wkurwiony fryderyk-
chów wsobny-
jaja będziemy kupować na kilogramy-
prawdziwa matka Polka-
bóg tak chciał
tak właściwie to postanowiłem robić podsumowania słów kluczowych na początku każdego kalendarzowego miesiąca, ale z racji tego, że poprzedni miesiąc był niepełny, bo dopiero 6 tygodni blog jest oficjalnie w Sieci stąd i podsumowanie trochę nietypowo, bo w środku.
kiedyś kominek powiedział, że wystarczy napisać kilka postów o seksie i od razu zlatują się małolaty. najlepiej używać wulgarnego słownictwa - tym więcej wejść z wyszukiwarki. jak na razie okazuje się, że pisanie o kościele ma lepsze wzięcie :-) a pisanie o jednym i o drugim powoduje, że wpis "rucha Cię ksiądz? - masz przywileje" był najczęściej czytanym postem! nawet "seks z matką" nie miał tylu czytelników. to pewnie mówi coś o naszym społeczeństwie. z księdzem to bliżej boga pewnie ;-)
najczęściej wyszukiwane słowo na blogu? "sex". i jeszcze pisane z dupy.. pisze się seKS. seKSowny, seKSualny, SEKSI. taka i tylko taka pisownia jest prawidłowa.
najwięcej wejść na blog było ze słów kluczowych dotyczących Hnatczuka, który jest proboszczem parafii św. Alberta w Bartoszycach. po artykule w "NIE" Izy Kosmali napisałem co na ten temat myślę we wpisie "na mopie do raju". jak widać społeczność żywiołowo interesuje się tematem i tak naprawdę niecodziennik Urbana ma dużo więcej czytelników niż by wynikało ze sprzedaży w kioskach.
najdebilniejsze słowa kluczowe z Googli, z których są wejścia na blog:
- chuj a nie kurwa internet
- co mam zrobić jak mi się chce ruchać
- sekszmatka
- kurwy bartoszyce
tyle na dzisiaj podsumowująco. od następnego miesiąca będzie już regularne.
pozwalam przeczytać również to:-
na mopie do raju – suplement-
na mopie do raju-
przeszczep penisa-
kwiecień plecień-
idzie luty podkuj buty