tą książkę zamiast “tę książkę”
jesteśmy świadkami upadku jednej z ostatnich zasad językowych, których tak dzielnie starałem się trzymać (i będę się starał tak długo, jak tylko word nie zacznie mi tego uporczywie poprawiać :D).
zaprzeszłość "tę" w bierniku liczby pojedynczej większość krajan zamienia w mowie na "tą" (kiedyś było "owę dziewczynę, moję matkę" teraz jest "ową, moją"). pojawia się ona również coraz częściej w tekstach pisanych, czy nawet publikacjach naukowych.
ja jednak uprawiam cały czas donkiszotyzm i "radio" nie odmieniam, "tę książkę" też stosuję.
dziwny jestem, wiem..
- samobójca (niedoszły)
- Magda uczy przeklinać
- chów wsobny
- ósmy sakrament
- Henryka Krzywonos. lubię to.
ile będę mieć dzieci?
ja pierdolę, znalazłem zajebistą maszynkę do zarabiania pieniędzy.
i choć ostatnio masa tego typu serwisów wychodzi: rozwiązujesz test, niby jest przyjemnie, ale na ostatniej stronie pada żądanie wysłania SMSa premium - kosztuje mniej więcej 25 zł netto za sztukę, często trzeba wysłać dwa, by dowiedzieć się o wynikach testu; jedno ciśnie mi się na usta.
jawne walenie w chuja? dla mnie tak, dla organizatorów tego typu serwisów zapewne nie, ponieważ regulamin wyjaśnia zasady działania serwisu. z uwagi na to, że serwis "ilebedemiecdzieci" nie jest jeszcze dobrze wypozycjonowany w wyszukiwarce to i ja nie będę mu nabijać klientów.
piętnuję jednak i nie polecam.
- crash test
- bankomat na palec
- lokale Młociny Warszawa
- Łukasz, Ty pizdo
- testuję smartfona