..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

22May/11Off

grające fontanny w Warszawie

ostatni raz o tym piszę. chyba nawet nie będę krytykować.. ;-)

poprawiono przede wszystkim błąd, który wkurwiał oczy aż za mocno, o czym pisałem tutaj. na uwagę zasługuje fakt, że dziwnym trafem nikt błędu od razu nie zauważył, sprawę poruszyła dopiero Wyborcza, po moim donosie obywatelskim na fejsbuku :-)

fajna sprawa z kurtyną wodną, na której wyświetlano animowane miniatury "Legendy Warszawskie" czy "Miasto Ruin". same lasery co prawda nie robią wrażenia, a przynajmniej do czasu, gdy projektor nie świeci prosto w oczy :)

jeśli idzie o całokształt, pomysł i wykonanie, jest bardzo dobrze, choć nie idealnie. ale nie podpowiem, co można tam zmienić. to kosztuje :D

pozwalam przeczytać również to:
- grająca fontanna w Warszawie
- zmiany nazw ulic warszawa
- GUWNO w Gdańsku
- grająca fontanna warszawa
- bank nasienia warszawa
14Feb/11Off

tą książkę zamiast “tę książkę”

jesteśmy świadkami upadku jednej z ostatnich zasad językowych, których tak dzielnie starałem się trzymać (i będę się starał tak długo, jak tylko word nie zacznie mi tego uporczywie poprawiać :D).

zaprzeszłość "tę" w bierniku liczby pojedynczej większość krajan zamienia w mowie na "tą" (kiedyś było "owę dziewczynę, moję matkę" teraz jest "ową, moją"). pojawia się ona również coraz częściej w tekstach pisanych, czy nawet publikacjach naukowych.

ja jednak uprawiam cały czas donkiszotyzm i "radio" nie odmieniam, "tę książkę" też stosuję.
dziwny jestem, wiem..

pozwalam przeczytać również to:
- samobójca (niedoszły)
- Magda uczy przeklinać
- chów wsobny
- ósmy sakrament
- Henryka Krzywonos. lubię to.