kontynuacja psich gówien
w sierpniu pisałem o psich gównach, które mijam idąc osiedlem do pracy. kilka dni temu (patrz data wpisu) z nudów zacząłem liczyć ile kupek może się znajdować na tym niespełna stumetrowym odcinku chodnika. doliczyłem do 31 (tak, tak - do trzydziestu jeden psich gówien) i się nawet wewnętrznie uśmiałem.
zacznie się robić ciepło, będzie tam jebać, oj będzie.. dlaczego ludzie mieszkający obok nie zwracają na to uwagi?
- psie gówna
- bajka o tym, jak Wrona wylądował
- gwiazdor
- ruszający się most
- dzień z życia pielęgniarki
klimatyzacja w serwerowni
mocno generalizując - wszystko się może zepsuć. nawet klimatyzacja w serwerowni. najpierw tłumaczono, że na zewnątrz jest za gorąco, więc klimatyzator się wyłącza, żeby się nie przegrzać; po zelżeniu lipcowo-sierpniowych upałów aparatura nadal szwankowała.
w tak zwanym międzyczasie zamontowano polską myśl technologiczną. nawet Adam Słodowy by się zarumienił, nadawałoby się na failbloga, ale umieszczę tutaj.
rura prowadzi do klimatyzacji w pokoju prezesa, który generalnie jest nieobecny..
a. byłbym zapomniał. bez klimy w serwerowni jest 45 stopni (słownie: czterdzieści pięć).
pozwalam przeczytać również to:- zwrot podatku pit. do kiedy?
- living pictures – suplement
- sygnały ostrzegawcze
- ciężarówki jeżdżą w upały
- do widzenia embanku
zwrot podatku pit. do kiedy?
ja pierdolę.
pół roku w głowę zachodziłem co się stało z moim oświadczeniem podatkowym i pieniędzmi (no dobra, żenującymi, ale zawsze jakimiś), które powinienem dostać z nadpłaconego podatku. już nawet byłem skłonny zgłosić się do Urzędu Skarbowego z zapytaniem. wkurwiałem się, że łaski Urząd nie robi i musi zwrócić pieniądze maksymalnie do pierwszego lipca. minął sierpień i dalej cisza była.
dziś mię olśniło. od pół roku pieniądze leżą na koncie oszczędnościowym, bo takie konto wskazałem do zwrotu..
skleroza nie boli.
- jak wysłać PIT przez Internet
- a za trzy lata będą jaja
- imagine
- wyjazd do Niemiec
- klimatyzacja w serwerowni