havin’ a bud
wczesnofabrycznie dzisiaj na komunikatorze..
co robisz?
ja: nothin'. watchin' a game, havin' a bud..
a bud??
ja: budweiser
kurwa. myślałem, że to już jest na tyle stare, że wszyscy kojarzą.
pozwalam przeczytać również to:- reklama dźwignią handlu
- sygnały ostrzegawcze
- jak walczyć ze stresem
- na wygnaniu w Hamburgu
- mieszkanie na prowincji
dojazd do pracy
dojazd w czternascie minut do pracy (żoliborz -> śródmieście) w Warszawie poszedł się jebać. najpierw w związku z zamknięciem wiaduktu nad Dworcem Gdańskim, później z przeprowadzką na "ciasne, ale własne". teraz już nie wiem ile będę musiał jeździć do fabryki po przeprowadzce.
zjebało się po całości.
pekin daleko (widać na focie w tle), samochodów pełne trzy pasy. czas otwierać szczęki z warzywami na osiedlu, chyba.
pozwalam przeczytać również to:- mieszkanie na prowincji
- psie gówna
- urban sprawl
- przegląd rowera warszawa
- aquapark pod Warszawą
koniec zimy (na Senatorskiej)
ostentacyjne zrzucenie ostatnich zasp śniegu z dachu budynku ZUSu przy Senatorskiej chyba w końcu zwiastuje koniec zimy. i dobrze. pozostają nam tylko w pamięci obrazki, które widzieliśmy zza okna jak na przykład zrzucanie przez "profesjonalistów" śniegu z jednego dachu na drugi. możnaby to nazwać podkładaniem świni. tylko chlew inny ;-)
z rozrzewnieniem będziemy wspominać tę zimę. ostatnią. fabryka zmienia lokalizację. tym razem mam nadzieję obserwować stłuczki samochodów i lądowania samolotów przy warszawskim Okęciu. jak będzie? to się już za dwa dni okaże (patrz data wpisu). nie dopuszczam jeszcze do siebie myśli jak będę tam dojeżdżać komunikacją miejską. masakra..
pozwalam przeczytać również to:- usuwanie sopli
- Na prigliadku, na prikusku
- za oknem pada śnieg
- sopel gigant – suplement
- zimowa wizytówka Warszawy
usuwanie sopli
usuwania sopli z przyfabrycznego dachu ciąg dalszy.
dziś dowiedziałem się, że to wina ocieplenia, że sople się tworzą. bo w dzień odwilż, w nocy zamarza i stąd kolejny dzień z rzędu panowie techniczni mają nadprogramową robotę. nie wiem, może i dobrze mówią, ale moim zdaniem wystarczyłoby usunąć śnieg z dachu i problem sam by się rozwiązał. ale ja nie jestem techniczny, nie znam się.
takiego oto kwiatka zauważyłem dziś nad oknem:
post scriptum: ZUS oflagował tym razem połowę chodnika. łaskawcy zostawili drugą połowę przechodniom.
pozwalam przeczytać również to:- koniec zimy (na Senatorskiej)
- sopel gigant. jeszcze nie spadł z ZUSu.
- mieszkanie na prowincji
- ufoludki na Starym
- za oknem pada śnieg
ufoludki na Starym
idąc do fabryki zauważyłem niecodzienność. nalot zielonych-UFO-ludków zwiastuje kolejne WIELKIE sprzątanie Śródmieścia. niech im będzie. byle, nie przeszkadzali przechodniom. frajerzy sypiący sól wprost pod nogi wcale nie są kul.
pozwalam przeczytać również to:- mieszkanie na prowincji
- nowe lądowiska w Warszawie
- usuwanie sopli
- za oknem pada śnieg
- dojazd do pracy
trenuję liczenie do 15stu
ona: BO MI ZDJĘCIA SIĘ WKLEJAJĄ PIONOWO, A POWINNY POZIOMO!
z WIELKIM KRZYKIEM. nie mam pomysłu co z tym fantem zrobić, przecież zawsze działało dobrze. przeglądam kod programu i w międzyczasie proszę o podesłanie zdjęcia.
chuj mnie strzelił. no ale policzyłem do dziesięciu i odpisuję ze stoickim spokojem.
z uwagi na fakt, że zdjęcie jest ustawione w pionie, to tak samo będzie ono wyglądać w panelu.
dostaję odpowiedź.
ona: TEŻ NA TO WPADŁAM :)
chuj mnie strzelił po raz drugi. trenuję liczenie do piętnastu, żeby nie wstać zza biurka i nie przypierdolić.
pozwalam przeczytać również to:- cudowne ozdrowienie. marie simon-pierre.
- komorowski kaczyński debata
- kino imax 3d. w domu.
- generał Anatol Czaban
- jak jeść ślimaka ?
zawsze można trafić gorzej
mimo tego, że co jakiś czas narzekam na życie fabryczne wydaje mi się, że nie jest aż tak źle. zawsze mogłem trafić gorzej.. był taki okres, kiedy myślałem, że fajnie jest przezimować semestr na zoologii, żeby później przenieść się na inny wydział, na tej samej uczelni, uzupełniając różnice programowe. teraz wiem, że dobrze zrobiłem po prostu olewając w tamtym okresie studia. jeszcze by mi się zoologia spodobała i bym miał rzeźbienie w gównie na serio..
mówią, że żadna praca nie hańbi? [ale każda męczy..]
- sygnały ostrzegawcze. deja vu.
- acdc guitar
- Magda uczy przeklinać
- wspólne konto małżeńskie
- kontynuacja psich gówien





