pożyczanie pieniędzy w pracy
fabrycznie, nie u mnie. bohaterem numer jeden poniższej akcji jest mało lubiany współpracownik.
pozwalam przeczytać również to:(1): 2, pożyczysz 10 zł?
(2): nie mam.
(1): 3, a Ty pożyczysz?
(3): nie.
(1): 3, nie masz?
(3): nie. nie pożyczę.
- wyjazd do Niemiec
- Marta P. złapana. kacper linczewski.
- sygnały ostrzegawcze
- górnik bez pracy
- wziąłem dopalacza
warszawa hamburg samolot tanio
w końcu skończyła się era latania tylko do Pragi, tym razem Hamburg. idealne połączenie, z którego chciałbym skorzystać (wylot rano, powrót wieczorem) kosztuje prawie dwa tysiące złotych. agentka z biura podróży zaproponowała, bym wziął dwa osobne bilety, z wylotem z Frankfurtu po dwóch tygodniach :) oczywiście lotów powrotnych w ogóle nie muszę wykorzystywać. ważne, że dwa osobne bilety kosztują tysiąc pięćset. lot jest oczywiście obsługiwany przez tego samego przewoźnika.
gdzie tu sens, gdzie logika?
pozwalam przeczytać również to:- CIP (tego cipa, scipować)
- wrócił..
- zamknięte lotnisko w Hamburgu
- Na prigliadku, na prikusku
- biuro podróży upadło. jak odzyskać pieniądze?
impreza firmowa

- wigilia firmowa
- sikanie na siedząco – suplement
- finansowe doradztwo global finance
- reklama dźwignią handlu
- sygnały ostrzegawcze
pasztet na śniadanie
wczesnofabrycznie do mnie:
miałem kolegę, który jadł codziennie pasztet na śniadanie, a później miał żółte oczy i sikał na czerwono
jakoś mnie to nie wzruszyło..
pozwalam przeczytać również to:- ile za ciemnożółte?
- nowe autobusy w Warszawie
- sikanie na siedząco – suplement
- gilette blue
- sygnały ostrzegawcze
czy się stoi, czy się leży
zajebiście podsumowuje wczorajszy dzień w fabryce. i tak zapłacą.
w sumie to wypada się cieszyć, że fabryka płaci na czas. znajomemu z małego przedsiębiorstwa drugi miesiąc z rzędu pracodawca postanowił wypłacić pensję w ratach. cyrk..
- sygnały ostrzegawcze
- fazy księżyca
- rondo “Radosława” Warszawa
- bankomat na palec
- living pictures – suplement
CIP (tego cipa, scipować)
to ja to muszę sCIPować?
dzisiaj (patrz data wpisu) w fabryce usłyszałem. wrodzona inteligencja na szczęście mi podpowiedziała - chodzi o zrobienie archiwum ZIP.
życie..
a przy okazji cipy, w sensie waginy - boyowki feministyczne dokładnie za miesiąć organizują w stolicy dni cipki. trochę żałuję, że nie będzie mnie wtedy w kraju, chętnie pouczestniczyłbym w panelach dyskusyjnych dotyczących "odniesień do sfery intymnej kobiecego ciała w powszechnym odbiorze tabu zbudowanego wokół kobiecych narządów płciowych".
pozwalam przeczytać również to:- warszawa hamburg samolot tanio
- zamknięte lotnisko w Hamburgu
- sikanie na siedząco – suplement
- wedla popierdoliło..
- życie i śmierć socjopaty
emigracja z Warszawy?
zza okna fabryki obserwuję dziś przez siedem godzin wylotówkę z wawy. mniej więcej przez jedną godzinę było pusto, a tak to korek od samego rana po horyzont.
może w końcu miasto opustoszeje?
pozwalam przeczytać również to:- reklama dźwignią handlu
- wziąłem dopalacza
- wrócił..
- warszawa hamburg samolot tanio
- CIP (tego cipa, scipować)
mieszkanie na prowincji
ja nie wiem co się, kurwa, dzieje. wychodzę z domu - wszędzie śnieg. w fabryce za oknem zajebiste słońce i czysto. wracam na północ - znowu wszędzie śnieg. hint: żadnej śnieżycy dzisiaj (patrz data wpisu) nie było w mieście. wtf? ja wiem, że mieszkanie na prowincji ma swoje plusy. ale tarchomin nie dość, że to prowincja to jeszcze północ. kołchoz, kurwa jego mać.
przy okazji zrobienia fot uświadomiłem sobie, że droga dom-praca-dom zajmuje mi jedenaście godzin. zajebiście kurwa..
- zarobki warszawa
- urban sprawl
- dojazd do pracy
- święta w Warszawie
- jazda po Warszawie
havin’ a bud
wczesnofabrycznie dzisiaj na komunikatorze..
co robisz?
ja: nothin'. watchin' a game, havin' a bud..
a bud??
ja: budweiser
kurwa. myślałem, że to już jest na tyle stare, że wszyscy kojarzą.

- reklama dźwignią handlu
- sygnały ostrzegawcze
- jak walczyć ze stresem
- na wygnaniu w Hamburgu
- mieszkanie na prowincji
dojazd do pracy
dojazd w czternascie minut do pracy (żoliborz -> śródmieście) w Warszawie poszedł się jebać. najpierw w związku z zamknięciem wiaduktu nad Dworcem Gdańskim, później z przeprowadzką na "ciasne, ale własne". teraz już nie wiem ile będę musiał jeździć do fabryki po przeprowadzce.
zjebało się po całości.
pekin daleko (widać na focie w tle), samochodów pełne trzy pasy. czas otwierać szczęki z warzywami na osiedlu, chyba.
pozwalam przeczytać również to:- mieszkanie na prowincji
- psie gówna
- urban sprawl
- przegląd rowera warszawa
- aquapark pod Warszawą