..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

19Nov/10Off

ostatnia rozmowa Kaczyńskich

już dawno miałem to opublikować, tylko jakoś czasu nie było..

ludzie na mieście gadają, a szczególnie ci zbliżeni do rządu, że premier Tusk zna treść telefonicznej rozmowy braci Kaczyńskich, którą przeprowadzili tuż przed katastrofą smoleńską. Ponoć Lech Kaczyński nie bardzo wiedział co robić, ponieważ piloci nie chcieli podjąć ryzyka lądowania, w tak trudnych warunkach. Zastanawiał się, jaką wydać dyspozycję i prosił brata o radę. Ten podobno powiedział do Lecha Kaczyńskiego: "każ im lądować!". Gdyby to okazało się prawdą, gdyby rzeczywiście tak wyglądała ta rozmowa..

tak trochę dużo tu tych "gdyby" i "podobno", no ale bankowo coś jest na rzeczy..

pozwalam przeczytać również to:
- bóg tak chciał
- winny Kaczyński ?
- wdzięczność dla Rosjan
- acdc guitar
- smoleńsk rocznica
7May/10Off

dzień z życia pielęgniarki

znalezione w Sieci.

Przyglądam się moim koleżankom... nie każda odczuwa spełnienie... są i te rozgoryczone...

Możliwe, że wyobrażenie o pielęgniarce w białym mundurku... z uśmiechem na twarzy... z kartami zleceń w ręce... ma swoje odbicie w dużych oddziałach specjalistycznych czy klinikach... Nie wiem... ja nie znam takich miejsc...

Mój podopieczny to chory przygwożdżony do łóżka... zazwyczaj nie potrafiący zaspokoić swoich najprostszych potrzeb... nie potrafiący przełykać... poruszać rękoma... nogami... nie podrapie się samodzielnie po nosie... najczęściej milczy a jego spojrzenie jest nieobecne...

Mój podopieczny w stu procentach zależny ode mnie... od mojego poczucie odpowiedzialności... i obowiązkowości...

Moim obowiązkiem jest zrobić wszystko by niechciany przez bliskich... zniedołężniały, stary człowiek nie był sam w chwili śmierci...

Wieczorem podpisuję raport... zdejmuję przepocony fartuch z którego wyczytać nierzadko można całodzienne menu moich pacjentów...

jest też coś o ryzyku zawodowym:

Kiedy zdarzyło się, że zupełnie logiczny, agresywny pacjent użył wobec mnie wulgaryzmów i zamachnął ręką usłyszałam, że to moja praca i ryzyko zapisane w wykonywany zawód...

Niegrzeczne zachowanie i roszczeniowość rodzin chorych stało się niemal codzienną normą... brak ich kultury i wykrzykiwanie nad moją głową też mam traktować jako ryzyko zapisane w mój zawód...

[...] humory zarozumiałych lekarzy to nierzadkie towarzystwo w trudzie codziennego dnia pielęgniarki... ryzyko wpisane w zawód ??

taaaa.. znam to skądś..

pozwalam przeczytać również to:
- bóg tak chciał
- nie będziemy donosić
- górnik bez pracy
- jak usunąć konto w banku [walka z betonem]
- przyjacielu ustąp miejsca
18Apr/10Off

nowy design w 2. akwarium

zakupiłem mrożony wapień, usunąłem muszlę, dorzuciłem kolejne krewetki czerwone oraz rzęsę (której aktualnie już nie ma, bo kiryśnik ją bardzo polubił na uzupełnienie diety). wpuszczania białych krewetek już nie ryzykuję, za drogi interes ;-) Fryderyk tak czy siak się ucieszy - jedna dama krewetkowa nosi sporo jaj przy sobie.nowe akwarium

pozwalam przeczytać również to:
- zabawa w dom
- krewetki w akwarium
- ze śmiercią jej do twarzy
- nowi mieszkańcy w klatce
- pryszcze na dupie