..does it hurt to be dead? Burdel w mej głowie.. jak w damskiej torebce..

7May/10Off

dzień z życia pielęgniarki

znalezione w Sieci.

Przyglądam się moim koleżankom... nie każda odczuwa spełnienie... są i te rozgoryczone...

Możliwe, że wyobrażenie o pielęgniarce w białym mundurku... z uśmiechem na twarzy... z kartami zleceń w ręce... ma swoje odbicie w dużych oddziałach specjalistycznych czy klinikach... Nie wiem... ja nie znam takich miejsc...

Mój podopieczny to chory przygwożdżony do łóżka... zazwyczaj nie potrafiący zaspokoić swoich najprostszych potrzeb... nie potrafiący przełykać... poruszać rękoma... nogami... nie podrapie się samodzielnie po nosie... najczęściej milczy a jego spojrzenie jest nieobecne...

Mój podopieczny w stu procentach zależny ode mnie... od mojego poczucie odpowiedzialności... i obowiązkowości...

Moim obowiązkiem jest zrobić wszystko by niechciany przez bliskich... zniedołężniały, stary człowiek nie był sam w chwili śmierci...

Wieczorem podpisuję raport... zdejmuję przepocony fartuch z którego wyczytać nierzadko można całodzienne menu moich pacjentów...

jest też coś o ryzyku zawodowym:

Kiedy zdarzyło się, że zupełnie logiczny, agresywny pacjent użył wobec mnie wulgaryzmów i zamachnął ręką usłyszałam, że to moja praca i ryzyko zapisane w wykonywany zawód...

Niegrzeczne zachowanie i roszczeniowość rodzin chorych stało się niemal codzienną normą... brak ich kultury i wykrzykiwanie nad moją głową też mam traktować jako ryzyko zapisane w mój zawód...

[...] humory zarozumiałych lekarzy to nierzadkie towarzystwo w trudzie codziennego dnia pielęgniarki... ryzyko wpisane w zawód ??

taaaa.. znam to skądś..

pozwalam przeczytać również to:
- bóg tak chciał
- nie będziemy donosić
- górnik bez pracy
- jak usunąć konto w banku [walka z betonem]
- przyjacielu ustąp miejsca
12Feb/10Off

łóżko musi być bezpieczne

w Brukseli marazm taki sam jak u nas (jeśli nie większy!). komisarze dojebali się tym razem do solarium. niedawno zresztą o solarium pisałem przy okazji komisji śledczej ;-)

Martwi mnie wysoki odsetek łóżek opalających i punktów oferujących sztuczną opaleniznę, które łamią normy bezpieczeństwa. To ważny problem z punktu widzenia zdrowia.

a mnie martwi, że na każdym kroku można kupić papierosy, na opakowaniach których jest wyraźnie napisane, że zabijają. dlaczego kurwa z tym porządku nie zrobią? bo za duże pieniądze przy tym są?

bardzo chciałbym się mylić, ale zakładam, że niedługo UE wprowadzi dodatkową opłatę dla przedsiębiorców, która zrekompensuje biurokratom "szkodliwość opalania", a Szanownym PT Klientom pozostanie płakać i płacić.

pozwalam przeczytać również to:
- kolizja samochodów w warszawie
- dzień z życia pielęgniarki
- pismo od burmistrza i wojewody
- życie i śmierć socjopaty
- polska importuje węgiel