palenie jest do dupy
dziś palenie znowu oznacza bycie nonkonformistą. po wejściu nowej ustawy palić będą wytrwali, którzy będą mieli siłę, by marznąć na śniegu, moknąć na deszczu. pokażą, że to coś więcej niż nałóg.dziś palenie to dekadencja. wszyscy wiedzą, że jest zabójcze. ale o to właśnie chodzi. jest cool, bo sami się unicestwiamy.
- sygnały ostrzegawcze
- to nie ja. to oni.
- mam w dupie wybory
- dzień krwiodawcy
- stockinger skazany
to nie ja. to oni.
kto wymyślił Pańską kampanię?
sztab. ja musiałem brać bardzo silne leki. nigdy w życiu takich leków nie brałem.
pan sam dobierał tych ludzi.
nikogo nie dobierałem, nie byłem w stanie.
to nie Pan zaproponował Rostkowskiej kierowanie sztabem?
nie. ktoś z partii wpadł na ten pomysł.
pan zrobił Poncyliusza rzecznikiem sztabu.
ja go rzecznikiem nie zrobiłem.
Jarosław Kaczyński (ur. 1949) o przegranej kampanii wyborczej.
pierdolenie..
pozwalam przeczytać również to:- niedobry Komorowski
- bóg tak chciał
- palenie jest do dupy
- Henryka Krzywonos. lubię to.
- powyżka cen żywności
boga nie ma
boga nie ma
stwierdza Stephen Hawking (ur. 1942) w swojej najnowszej publikacji. Szymon Hołownia z TVN-u (ur. 1976) polemizuje z jego stwierdzeniem dość krótko:
jego wiara w nie istnienie Boga jest taka sama, jak moja w Jego istnienie
coś w tym musi być ;-)
obejrzałem niedawno "tree of life" (drzewo życia), animację komputerową traktującą o tym jak to wszystko się na naszej planecie zaczęło. i niby cała układanka do siebie pasuje, ale mnie zastanawia fakt, że równie dobrze możnaby zrobić setkę podobnych opisując rzeczywistość całkiem inaczej i pewnie też poszczególne elementy puzzli pasowałyby do siebie. obejrzeć warto.. ale bez fanatyzmu.
- samotny koder vs. mąż programista
- najciekawsze zdjęcia 2010
- głupi pies..
- dzień z życia pielęgniarki
- bóg tak chciał
stockinger skazany
w końcu. rok więzienia w zawieszeniu na trzy plus grzywna. na dzień dzisiejszy wyrok jest nieprawomocny.
Tomasz Stockinger (ur. 1955) był twarzą kampanii "zatrzymaj się i żyj". no to się zatrzymał. na innym samochodzie. mając ponad dwa promile we krwi. i żyje.
pozwalam przeczytać również to:- grzebanie w dupie
- przeszczep penisa
- dzień krwiodawcy
- Nieznalska uniewinniona
- Na prigliadku, na prikusku
granice bezpieczeństwa
W Tupolewach nie ma nawet masek tlenowych dla wszystkich, na wypadek dekompresji. Jest osiem zestawów przenośnych i w razie problemów, trzeba by wybierać, kto ma przeżyć.
bez komentarza.
pozwalam przeczytać również to:- życiem rządzi kłamstwo
- długość życia mężczyzn
- zespół Tourette’a
- palenie jest do dupy
- kolizja samochodów w warszawie
dzień z życia pielęgniarki
znalezione w Sieci.
Przyglądam się moim koleżankom... nie każda odczuwa spełnienie... są i te rozgoryczone...
Możliwe, że wyobrażenie o pielęgniarce w białym mundurku... z uśmiechem na twarzy... z kartami zleceń w ręce... ma swoje odbicie w dużych oddziałach specjalistycznych czy klinikach... Nie wiem... ja nie znam takich miejsc...
Mój podopieczny to chory przygwożdżony do łóżka... zazwyczaj nie potrafiący zaspokoić swoich najprostszych potrzeb... nie potrafiący przełykać... poruszać rękoma... nogami... nie podrapie się samodzielnie po nosie... najczęściej milczy a jego spojrzenie jest nieobecne...
Mój podopieczny w stu procentach zależny ode mnie... od mojego poczucie odpowiedzialności... i obowiązkowości...
Moim obowiązkiem jest zrobić wszystko by niechciany przez bliskich... zniedołężniały, stary człowiek nie był sam w chwili śmierci...
Wieczorem podpisuję raport... zdejmuję przepocony fartuch z którego wyczytać nierzadko można całodzienne menu moich pacjentów...
jest też coś o ryzyku zawodowym:
Kiedy zdarzyło się, że zupełnie logiczny, agresywny pacjent użył wobec mnie wulgaryzmów i zamachnął ręką usłyszałam, że to moja praca i ryzyko zapisane w wykonywany zawód...
Niegrzeczne zachowanie i roszczeniowość rodzin chorych stało się niemal codzienną normą... brak ich kultury i wykrzykiwanie nad moją głową też mam traktować jako ryzyko zapisane w mój zawód...
[...] humory zarozumiałych lekarzy to nierzadkie towarzystwo w trudzie codziennego dnia pielęgniarki... ryzyko wpisane w zawód ??
taaaa.. znam to skądś..
pozwalam przeczytać również to:- bóg tak chciał
- nie będziemy donosić
- górnik bez pracy
- jak usunąć konto w banku [walka z betonem]
- przyjacielu ustąp miejsca
mam malucha !
właściwie to trzy, a realnie patrząc to pewnie dwa. na moich oczach złapana fotograficznie postanowiła przejść na drugą stronę lustra wodnego i zapoznać się z Fryderykiem. nie wróżę jej długiego życia, ale cóż.. taka była jej wola.
miała prawie 5mm, niech krewetkowe światełko świeci nad jej odwagą :-)
pozwalam przeczytać również to:- wkurwiony fryderyk
- krewetki w akwarium
- striptiz na wodzie
- krewetki w akwarium
- ze śmiercią jej do twarzy
jak walczyć ze stresem
tak to w życiu bywa, że ludzie się schodzą i rozchodzą. umiejętność pracy pod presją czasu oraz w stresie nie każdy posiada.
znowu, kurwa, muszę zająć się rekrutacją.
i sam już nie wiem.. ale wydaje mi się, że za wymianę całej ekipy podwładnych w ciągu półtorej roku winę ponosi również przełożony. bo to deko porażka jest.
pozwalam przeczytać również to:- godzina dla Ziemi
- sygnały ostrzegawcze. deja vu.
- sygnały ostrzegawcze
- wyjazd do Niemiec
- wziąłem dopalacza
Hiphop vs. Peja
znowu życie na scenie hiphopowej. bitwa słowna między MEZO a MESem była naprawdę wielka. fajne rytmy, fajne rymy i przez jakiś czas scena podjarana czekała na następny diss. potem jakoś ucichło, owszem bitwy były, ale już nie na tak wysokim poziomie.
a tu proszę. nowa płyta Rycha Pei dała się we znaki warszawianom, którzy oczywiście nie pozostają mu dłużni. i wygrywają. i się ładnie Eldo zestarzał od czasów "Blokersów" Latkowskiego.
nigdy, kurwa, nie lubiłem poznańskiego hiphopu.
pozwalam przeczytać również to:- cipkomat
- święta w Warszawie
- wielka woda w Warszawie
- warszawski kacper linczewski
- przyjacielu ustąp miejsca
znaleziono ciało szyfranta
przez prawie rok żyliśmy informacjami o szyfrancie, który sobie był a potem się wziął i zaginął. że to był (jest?) bardzo ważny ktoś, kto znał pseudonimy operacyjne oraz masę innych informacji super ściśle tajnych.
jeszcze tydzień temu Polskie Radio donosiło o tym, że szyfrant ułożył sobie życie w Chinach. dzisiaj (patrz data wpisu) znaleziono jego (nie jego?) ciało nad Wisłą.
no albo to nie jego ciało jest, albo nasze spec-służby (wywiad / kontrwywiad) naprawdę cienko pieją, jeśli nie mogły znaleźć typa przez ostatni rok.
nie zdziwiłbym się, gdyby za 20 lat IPN postanowił wykonać ekshumację zwłok (które ostatnio stały się bardzo modne) celem wykonania szczegółowych badań.
pozwalam przeczytać również to:- chów wsobny – suplement
- stop nierzetelni
- przeszczep penisa
- grzebanie w dupie
- dzień kobiet